Wałęsa bije się w pierś: To ja zachęciłem Trumpa do kariery prezydenckiej
W niedzielę Joe Biden ogłosił, że zrezygnował z ubiegania się o kolejną kadencję na stanowisku prezydenta USA. Partia Demokratyczna zastąpi go najprawdopodobniej Kamalą Harris. W poniedziałek zmiana ta jest szeroko komentowana w Ameryce i na całym świecie. Nie mogło wobec tego zabraknąć komentarza Lecha Wałęsy. W wywiadzie dla serwisu Onet były prezydent Polski przekonywał, że to właśnie on wiele lat temu zachęcał do rozpoczęcia kariery politycznej.
Wałęsa: To ja zachęciłem Trumpa
Wałęsy nie zaskakuje fakt, że Donald Trump jest wskazywany jako faworyt w wyścigu o fotel prezydenta USA. Polityk przypomniał również swoje spotkanie z przedsiębiorcą sprzed lat, podczas którego miał namawiać go do kariery politycznej.
W wizji przedstawionej przez Wałęsę był to błąd. – Prezydent USA nie na wszystko może sobie pozwolić. Ale od niego trochę będzie jednak zależało. Mimo że to ja go dawno temu zachęciłem do kariery prezydenckiej, to uważam, że popełniłem błąd i zrobię wszystko, żeby nie był prezydentem – oznajmił w były prezydent.
Zapytany o to, kto z potencjalnych kandydatów Demokratów powinien zastąpić Bidena, Wałęsa przyznał, że ma swoich faworytów, ale nie chce zdradzać ich nazwisk. Nadmienił zarazem, że jest sceptyczny co do ich szans na zwycięstwo.
Pytany czy decyzja Demokratów o zmianie była dobra, Wałęsa przedstawił sprecyzowany pogląd. – Źle się to wszystko ułożyło. Ale generalnie, jeśli już to się tak ułożyło, to było to najlepsze rozwiązanie, jakie można było w tych warunkach wykonać – powiedział były prezydent.